Emitowany w ubiegłym roku przez HBO serial "Czarnobyl" widział chyba każdy, kto choć trochę interesuje się popkulturą. Znakomita produkcja odbiła się szerokim echem wśród widzów i z pewnością wielu z nich zapragnęło zobaczyć w przyszłości coś równie dobrego. Przychodzimy z pomocą, polecając stworzony przez National Geographic serial "Strefa skażenia", który zdaniem wielu krytyków dorównuje swojemu bardziej popularnemu koledze.

 

Dlaczego rekomendujemy właśnie tę produkcję? Dlatego, że doceniamy jej jakość, ale również dlatego, że serial powstał na podstawie książki Richarda Prestona "Strefa skażenia". Przerażająca prawda o eboli, którą wydaliśmy w 2015 roku. Przypomnijmy, opowiada ona o tym, jak w 2014 roku wirus ebola doprowadził do śmierci ponad 11 tys. osób, głównie w Afryce. Choć w kontekście ofiar koronawirusa nie jest to duża liczba, mechanizm rozprzestrzeniania się wirusa był bardzo podobny i niewiele brakowało, by zagrożenie przeniosło się na inne kontynenty. Jak doszło do tamtej epidemii, która zaczęła się od jednej chorej małpy? Co zrobili decydenci, by powstrzymać rozprzestrzenianie się zarazy? O tym wszystkim pisze amerykański dziennikarz. Jego dzieło stało się inspiracją dla twórców serialu.

 

Słynni aktorzy i akcja w USA

Tym, co wyróżnia tę produkcję, jest z pewnością obsada aktorska. Odtwórcami głównych ról są Julianna Margulies (znana chociażby z Ostrego dyżuru, zdobywczyni nagród Emmy i Złotych Globów), Noah Emmerich (Truman Show, Super 8), Liam Cunningham (Davos Seaworth z Gry o tron), Topher Grace (Różowe lata 70.) czy James D'Arcy (dobrze oceniane występy w filmach Atlas chmur czy Agentka Carter). Fabuła nieco różni się od książki, gdyż akcja serialu dzieje się w 1989 roku, gdy wirus ebola po raz pierwszy wykryto na terenie Stanów Zjednoczonych. Kolejne odcinki pokazują, jak grupa odważnych naukowców i żołnierzy zdołała powstrzymać rozprzestrzenianie się zarazy, która wówczas charakteryzowała się śmiertelnością na poziomie 90%. Całość utrzymana jest w gatunku thriller i sci-fi i zamyka się w sześciu odcinkach trwających godzinę każdy.

 

Serial "Czarnobyl". Czy twórców zainspirował Adam Higginbotham?

Jeden odcinek mniej liczył popularniejszy serial Czarnobyl, który w zeszłym roku bił rekordy popularności również w Polsce. Nie ma co streszczać tutaj fabuły, bo każdy wie, że w dużym skrócie opowiada on o katastrofie nuklearnej w Czarnobylu, ale warto nadmienić, że serial HBO również ma coś wspólnego z wydaną przez nas książką. Chodzi oczywiście o znakomitą pozycję O północy w Czarnobylu, która wprawdzie nie była scenariuszem miniserialu, ale stała się dla jej twórców inspiracją do działania. Tak twierdzi przynajmniej Adam Higginbotham, który po napisaniu książki sam pracował nad scenariuszem serialu, rozmawiając na ten temat z ludźmi z HBO. Być może to tylko zbieg okoliczności, ale wkrótce po rozmowie autora z tą firmą, ta ogłosiła, że stworzy serial poświęcony wydarzeniom z 1986 roku.

 

"Strefa skażenia". Polecamy przeczytać i zobaczyć!

Kto był zatem pierwszy? Tego nigdy się już pewnie nie dowiemy, możemy za to z całą pewnością zarekomendować zarówno miniserial, jak i książkę "O północy w Czarnobylu", bo w zgodnej opinii widzów i czytelników to znakomite dzieła. Wszystkim tym, którzy mają za sobą zarówno lekturę, jak i seans, polecamy natomiast "Strefę Skażenia". Zarówno książka Richarda Prestona, jak i serial National Geographic, wbijają w fotel.

 

 

 

Image Blog