Około 40-letni artysta, którego imienia i nazwiska nikt tak naprawdę nie zna. Ludzie zajmujący się sztuką często stanowią nie lada tajemnicę dla własnego otoczenia, nie mówiąc już o fanach czy dziennikarzach. Ale w tym przypadku nabiera to zupełnie innego wymiaru. Nikt tak naprawdę nie wie, jak on się nazywa ani jak wygląda. Wszyscy podziwiają tylko jego bardzo charakterystyczną sztukę. O kogo chodzi?

 

Robert Banks, Robin Banksy, a nawet Robin Gunningham – to tylko domysły brytyjskich mediów co do tożsamości naszego bohatera. Niebywałe, że mimo takiej sławy nikt nie jest w stanie zidentyfikować jego tożsamości. Jednak istnieją pewne dane, które udało się ustalić podczas wieloletniej kariery artysty ulicznego. Sam określa, że inspiracją dla niego był członek założyciel zespołu Massive Attack, 3D. Zaczynał jako 14-latek, którego usunięto ze szkoły za drobne przestępstwa. Postanowił rzucić się w wir sztuki graffiti, ale z obawy przed kolejnymi problemami z prawem postanowił, że pozostanie anonimowy, gdyż tylko to w pełni pozwoli mu na samorealizację. Może o tym świadczyć przygoda, o której wspomina w książce „Banksy”, wydanej przez Wydawnictwo SQN:

 

"Kiedy miałem osiemnaście lat, spędziłem całą noc, próbując namalować „ZNÓW SPÓŹNIONY” dużym srebrnym liternictwem na boku pociągu pasażerskiego. Nagle pojawiła się brytyjska policja transportowa i podarłem sobie gatki na strzępy, ratując się ucieczką przez ostrokrzew. Reszcie moich kumpli udało się zwiać do auta i zniknąć, zaś ja spędziłem upojną godzinę pod wywrotką z olejem cieknącym mi na łeb. Kiedy tak leżałem, przysłuchując się glinom, zdałem sobie sprawę, że muszę zdecydowanie skrócić czas malowania, co najmniej o połowę, albo dać sobie z tym spokój. Rozmyślałem tak i gapiłem się na blachę na spodzie zbiornika paliwa – był na niej napis wykonany techniką szablonu. Oświeciło mnie! Mogę po prostu skopiować ten styl, tylko każdą z liter zrobić metrowej wysokości.

W końcu wróciłem do domu i wczołgałem się do łóżka, moszcząc się koło mojej dziewczyny. Oświadczyłem jej, że doznałem dziś epifanii. Na to ona odburknęła tylko, żebym przestał już brać te prochy, bo szkodzą na serce."

 

Banksy specjalizuje się w satyrycznej sztuce ulicznej. Nie są mu obce także przewrotne fraszki, łączące czarny humor i graffiti. A wszystko to w charakterystycznym i niepowtarzalnym stylu. Jego dzieła często odnoszą się do kwestii społecznych czy politycznych. Tematami jego dzieł były choćby wybory w 2017 roku w Wielkiej Brytanii, ostatnio zaś postanowił wesprzeć ideę izolacji podczas pandemii Covid-19 i stworzył grafikę na ścianie własnej łazienki. Podobnie jak większość street-artystów, prezentuje swą sztukę na wszelkiego rodzaju budynkach. Nierzadko zdarza się, że ich fragmenty są potem demontowane i sprzedawane za spore sumy.

 

Banksy wierzy, że jego sztuka to nie tylko piękne obrazy, które ozdabiają (lub oszpecają, jak twierdzą niektórzy) budynki na całym świecie, ale też pewne przesłanie, które pomoże w szczególności młodemu pokoleniu żyć w zgodzie z określonymi wartościami:

"Lubię myśleć, że wciąż mam jaja, żeby w zachodniej demokracji anonimowym głosem przypominać o tym, w co nikt już nie wierzy, o takich rzeczach jak: pokój, sprawiedliwość i wolność."

 

Książkę „Banksy” możecie zamawiać TUTAJ. Prezentuje ona najważniejsze dzieła artysty, a zdjęcia opatrzone są komentarzami samego Robina; dotyczą konkretnych dzieł i całej jego kariery. Naprawdę warto zapoznać się z tą nietuzinkową postacią!

 

Image Blog